Ułatwienia dostępu

Trzecie spotkanie w MRiT – część pierwsza relacji

Trzecie spotkanie w MRiT – część pierwsza relacji

02 sierpnia w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, odbyło się trzecie spotkanie przedstawicieli TBS-ów z różnych stron Polski i strony społecznej – mieszkanek i mieszkańców, z zasobów zarówno gminnych, jak i prywatnych. Wydarzenie ponownie moderował Dyrektor Departamentu Mieszkalnictwa, Juliusz Tetzlaff.
Pojawiły się nowe osoby ze strony TBS, w tym m.in. osławiony, najdroższy prezes TBS w Polsce z Poznania wraz z obstawą prawniczą. Można odnieść wrażenie, że prezesi z kłopotami pilnują swoich spraw w ministerialnej debacie. Mamy tu przecież przedstawicieli TBSów z Tarnobrzega, Krakowa, Poznania, Torunia – których mieszkańcy zdopingowali się do walk sądowych, urzędniczych i medialnych. Dyskusję rozpoczął wiceminister Piotr Uściński, obecny był m.in. poseł Paweł Lisiecki. Trudno czytać argumenty strony TBSowej, ale warto to zrobić. Bardzo doceniamy wypowiedzi naszych społeczników i sojuszników – te szczególnie warte są odnotowania.

Tym razem zabrakło przedstawiciela BGK, dyr. Dariusza Stachery (była przygotowana dla niego niespodzianka w postaci albumu z fotografiami pokazującymi elewacje, plac zabaw, dachy etc, przeczącymi oglądowi dyrektora, jakoby stan techniczny TBS-owskich bloków, w przeważającej mierze był „dobry, lub bardzo dobry” – jak usłyszałyśmy/usłyszeliśmy poprzednio).

Obok Dyrektora Departamentu zasiadł Piotr Uściński, sekretarz stanu w MRiT, który przed spotkaniem przywitał się z każdym indywidualnie (uścisk dłoni).

Poniżej zamieszczam listę osób przygotowaną na wydarzenie, acz pewności nie ma, czy wszyscy w niej uwzględnieni faktycznie byli obecni (nie każdy zabierał głos, a jeśli nawet, to nie zawsze się przedstawiał). Co więcej, nie wszyscy byli wpisani (np. osoba z Komisji Dialogu Społecznego, obecna i na tym spotkaniu).

Po stronie TBS-ów i miast zasiadali według listy:
Stowarzyszenie TBSów Polski Południowej i Zachodniej:
Krzysztof Kopania – wiceprezes Zarządu STPPiZ
Agnieszka Koziełło-Poklewska – przewodnicząca komisji rewizyjnej STPPiZ (wiceprezeska zarządu TBS Katowice)
Tyberiusz Kornas – sekretarz STPPiZ

Stowarzyszenie Zachodniopomorskie TBSy:
Piotr Mync - przewodniczący rady programowej; (niegdyś prezes stargardzkiego TBS, obecnie wiceprezydent Stargardu Szczecińskiego)
Grażyna Szotkowska – wiceprzewodnicząca rady programowej; (od 1996 r. prezes Szczecińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego)

Polska Izba Gospodarcza TBS
Wiesław Źrebiec – prezes zarządu Polskiej Izby Gospodarczej TBS (były prezes żagańskiego TBS)
Beata Żółtowska – prezeska Toruńskiego TBS
Wojciech Daniel – prezes Tarnowskiego TBS
Wiesław Małaszniak – prezes Śremskiego TBS (spółka)

Unia Miasteczek Polskich
Łukasz Mędrykowski (prezes TBS w Tarnobrzegu)
Katarzyna Oślizło

Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań
(nieformalne zrzeszenie prywatnych krakowskich TBSów)
Łukasz Ziob

Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego Sp. z o.o.
Andrzej Konieczny – prezes zarządu
Magdalena Cyganik – dyrektorka finansowa (CFO) w Poznańskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego Sp. z o.o.
Anna Borowiak – Cordido – radczyni prawna

Związek Miast Polskich
Jolanta Padzik – prezeska zarządu Chełmińskiej Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej sp. z o. o.
Sławomir Granatowski – p. o. dyrektora Departamentu Rewitalizacji i Sportu UM Łodzi

Unia Metropolii Polskich Miast im. Pawła Adamowicza
Michał Podkański – koordynator Komisji UMP

Instytut Rozwoju Budownictwa (Fundacja Instytut Rozwoju Budownictwa z siedzibą w Warszawie) i Krajowy Zasób Nieruchomości
Adam Szczepanik – prezes zarządu
Karina Kosson – Zawadzka
Wojciech Markowski
Tomasz Wągrowski
Mirosław Jakubowski

TBS Warszawa Południe
Arkadiusz Kuranowski – członek zarządu TBS

Posłanka Sejmu RP
Mirosława Stachowiak – Różecka

Unia Spółdzielców Mieszkaniowych w Polsce
Artur Hoppe – RSM „Praga” W-wa
Anna Duch – radczyni prawna Katowicka SM

Poseł Sejmu RP
Paweł Lisiecki – poseł na Sejm RP
Marta Schwaizer – asystentka

UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów)
Daniel Mańkowski – dyrektor Departamentu Prawnego
Artur Zwaliński – z-ca dyrektora w Departamencie Zbiorowych Interesów Konsumentów
Paulina Józefczuk – naczelniczka w Departamencie Zbiorowych Interesów Konsumentów
Jadwiga Teklak – Białek – radczyni w Departamencie Zbiorowych Interesów Konsumentów

Ministerstwo Sprawiedliwości:
Piotr Perczyński – główny specjalista
Bartosz Żuk – główny specjalista
Tomasz Haintze – główny specjalista
Agata Kosmal – główna specjalistka

 

Po stronie społecznej zasiadali członkowie/członkinie Stowarzyszeń, i innych inicjatyw pro-lokatorskich:

Stowarzyszenie Mieszkańców TBS Mieszkania Naszych Możliwości; Warszawa
Paula Buler
Artur Czołomiej
Katarzyna Kałaska

Stowarzyszenie Partycypantów i Najemców NASZ BLOK; z siedzibą w Krakowie
Alfred Ajdys
Anna Gieras
Lidia Kubasik

Stowarzyszenie Mieszkańców TBS Poznań
Marek Cołta
Robert Urbański

Inicjatywa Społeczna Mieszkańców Lubelskiego TBS
Alina Pastuszak
Joanna Drozd
Krzysztof Drozd

Stowarzyszenie Mieszkańców TBS Marki
Tomasz Bruliński

Ruch Społeczny TBS Tarnobrzeg
Tomasz Maciupa
Renata Krawczyk
Kinga Partyka - Sznajder

KRM TBS
Adam Pisarski
Maciej Zieleśkiewicz

Komisja Dialogu Społecznego
Barbara Witkowska

Zawsze pozostaje pytanie jak przedstawić takie wydarzenie – dać opis, wydobywając esencję i wypunktować to, co najistotniejsze, czy też oddać głos uczestnikom/uczestniczkom w/w, przytaczając obszerne fragmenty wypowiedzi, aby również temperatura spotkania i jej charakter wybrzmiały. Stawiam na to drugie.
A zatem:

Spotkanie rozpoczął jego gospodarz, dyrektor Departamentu Mieszkalnictwa Juliusz Tetzlaff, proponując aby było poświęcone kwestii partycypacji i czynszom.
Wstępu dokonał Piotr Uściński, nadmieniając że jest wola zmiany zapisów prawnych, tak aby pewne kwestie doprecyzować. Dostosować zasady do realiów i możliwości obu stron – wzrost czynszów w momencie, gdy koszty rosną, ale jednocześnie ustalenie pułapu, do którego (czynsze) wzrosnąć mogą.

Nie może być tak, że w czynszu ludzie płacą za koszty, które nie mają nic wspólnego z mieszkalnictwem, bo SIM realizuje jakieś inne zadania, które nie są mieszkaniowe. Takie mieliśmy sytuacje.

Również co do partycypacji wyraził zrozumienie wobec mieszkańców/mieszkanek inwestujących w lokal i podnoszących jego standard, i w związku z tym oczekujących, że przy ewentualnej wyprowadzce poniesione nakłady zostaną wzięte pod uwagę. Ponadto poinformował, że w związku z planami poszerzania zasobów, zadbanie już teraz o jak najlepszą konstrukcję przepisów i zasad jest niezbędne.

SIM-ów i TBS-ów jest określona ilość, ale planujemy tyle inwestycji, że za kilka lat problemy, których teraz nie rozwiążemy będą zwielokrotnione.

Jako pierwsza ze strony społecznej głos zabrała Anna Gieras, celując w artykuł 28, który na poprzednim spotkaniu był wskazywany jako największa bolączka lokatorów/lokatorek.

Chcielibyśmy zacząć od artykułu 28, na którym zakończyliśmy ostatnie spotkanie. Zamknijmy program TBS-ów. Czy byłaby możliwość rozliczenia starych programów TBS, poprzez umożliwienie wykupu z bonifikatą tych mieszkań? Z uwzględnieniem najemców, którzy w danym okresie nie mieli prawnych możliwości, żeby być partycypantami, ale żeby to też jasno określić, aby mieli możliwość wykupu.
Państwo twierdzicie, że jest to najlepszy program, rokujący. My też weszliśmy z nadzieją, że będzie to program z którego skorzystamy, ale w świetle nowelizacji, które się pojawiły w międzyczasie, ten system został zniszczony.

Anna Gieras wyraziła poparcie dla samej inicjatywy, o ile przestanie być ona obciążeniem dla lokatorów/lokatorek ze „starych” zasobów. Zaapelowała o uruchomienie dotacji ze strony rządowej na nowe inwestycje, tak aby skończyć z praktyką, gdy to dotychczasowi partycypujący/najmujący ponoszą koszt niezwiązany z ich blokami. Nadmieniła także o wakacjach kredytowych, dla których wyraziła poparcie, zaznaczając, że muszą być one przyznawane i rozliczane w sposób transparentny. Uznała, że co do samej partycypacji strony są „dogadane”.

Dyr. Tezlaff odniósł się do wniosku, negując ujęcie słowa „program”. Wskazał na istotę TBS-ów, czyli stronę formalną.

TBS-y są spółkami, właścicielami budynków, mieszkań, które mogą korzystać z programu wsparcia budowy mieszkań. Same w sobie stanowią podmioty, do których program jest adresowany. Nie każde mieszkanie utworzone w TBS-ach jest utworzone z wykorzystaniem programu. Większość tak. W latach 2008 – 2015, gdy tego wsparcia nie było, powstały w ramach inicjatywy bez wsparcia. Zakończenie „programu TBS”, oznaczałoby zamknięcie tych spółek – tak należałoby czytać taki postulat. Właściciel prywatny – byłoby to wywłaszczeniem go z jego majątku.

Wychodząc od tego wątku, dotknęliśmy kwestii kredytów (odniesienie do poprzedniego spotkania) i niekontrolowanego wydłużania terminu ich spłaty.
I tu dyr. Tetzlaff przywołał opis sytuacji wskazany przez dyr. BGK-u D. Stacherę, co najkrócej można skwitować stwierdzeniem - im niższa rata, tym dłuższa spłata.

Ten TBS który spłacał wyższą [ratę], pobierał od lokatorów wyższe opłaty i mamy sytuację taką: mamy lokatora, który przez 20 lat płacił mniejsze opłaty, bo mniejsza była rata kredytu, przez co TBS nie spłacał do końca tego zobowiązania, tylko spłacał odsetki, co oczywiście mogę oceniać jako niewłaściwe działania TBS-u. A inny TBS wnosił opłaty wyższe. Pytanie, gdzie jest korzyść?

Do wątku odniosła się Alina Pastuszak wskazując na dysproporcje w stawkach czynszu i podając przykład z Lublina, gdzie przy takiej samej stawce odtworzeniowej, lokatorzy/lokatorki prywatnego TBS-u płacą o prawie 11zł więcej na metrze kwadratowym, niż osoby z zasobu gminnego.

Dyrektor Tezlaff skonstatował, że są przypadki „niepokojące”, bo o ile podniesienie czynszu, skorelowane chociażby z inflacją jest dopuszczalne, o tyle nie może to być wzrost o 40%. Stwierdził, że należy kontrolować i ograniczać takie sytuacje.

Głos przeszedł na drugą stronę stołu, który mimo nazwy nie ma nic wspólnego z okręgiem. Co więcej przy dużej reprezentacji strony – bądź co bądź – przeciwnej, w dużej mierze widzieliśmy/widziałyśmy tylko plecy naszych rozmówców.

Wiesław Źrebiec (Polska Izba Gospodarcza TBS) odniósł się do partycypacji, stwierdzając że nie wszystko zostało ustalone. Odniósł się także do kredytów i tego, jak były/są rozłożone. Także do zmiany wprowadzonej w 2005r., z której nie wszystkie spółki skorzystały.

[…] kiedy dokonywano zmian w ustawie, że TBS-y mogły, ale nie musiały przechodzić na nowy sposób rozliczania kredytu. Zostały na starym poziomie oprocentowania, czy wskaźnika, i wtedy spłaty się rozłożyły. Bo na tym polegał ten kredyt – obciążamy was mniej, ale płacicie w dłuższym okresie. Ci którzy przeszli, pospłacali kapitały. Na sali jest większość TBS-ów, które zmieniły te zasady i kapitał spłacają od początku, po zmianie zasad. Chyba już nie ma tych TBS-ów, które przez 20 lat spłacały odsetki dopisywane do kapitału. Z tego też powinna wynikać niższa rata. 99% procent problemów związanych jest z kwestiami umów partycypacji, wszelkich umów do roku 2004, tak naprawdę do wejścia w życie ustawy, która zmieniała system.
(Ten przydługi cytat jest po to, aby skonfrontować wypowiedź p. Źrebca z wypowiedzią dyr. Stachery z poprzedniego spotkania. https://obywateltbs.pl/aktualnosci/rozmowa-nt-kredytow-i-czynszow-okragly-stol-w-mrit-spotkanie-drugie
Według dyr. BGK, 14% umów nie skorzystało z możliwości tzw. „uzdrowienia”, co łączy się z tym, że kredyty będą spłacane dłużej, niż 35 lat. Więcej o tym pisaliśmy tutaj: https://www.obywateltbs.pl/aktualnosci/mieszkancy-tbs-w-pulapce-niesplacalnych-kredytow-bgk
A na sali obrad pierwszy raz obecna była reprezentacja zarządzających z TBS z Poznania, który i owszem takie kredyty „patologicznie niespłacalne” posiada.)

Dalej, mówiąc o funkcjonowaniu TBS-ów, prezes PIG TBS ukazywał coraz jaśniejszą stronę tej „najlepszej” z mieszkaniowych inicjatyw.

Przez 25 lat, tak naprawdę to był jedyny program, który generował podaż. Nie popyt. W ostatnich latach finansowanie, które zostało uruchomione i możliwości finansowania z funduszu dopłat, to są granty bezzwrotne, to są kwestie związane z ekologią, to wszystko co zostało uruchomione dla gmin, zrobiono naprawdę dużo. Ustawa funkcjonuje dobrze. Mamy zastrzeżenia do kilku punktów. Nie można dokonywać zmian z perspektywy rzeczy, które były 25 lat temu.
Zastanówmy się jak państwu pomóc. Jeżeli byłaby rekompensata, powiedzmy z funduszu dopłat, to możemy rozmawiać.

Następnie głos zabrała Lidia Kubasik, przywołując pełną definicję pojęcia „partycypacja”, którą na poprzednim spotkaniu Wiesław Źrebiec powtarzał kilkakrotnie, i za każdym razem połowicznie. Wskazała, że to nie tylko udział w kosztach, ale także możliwość udziału w zyskach.
Następnie przeszła do meritum, czyli czym według niej taka partycypacja w przypadku TBS-ów być powinna.

Dla mnie jednym z dwóch możliwych rozwiązań, jest to, że państwo dostaną uprawnienia udziałowców w spółce. Ponieważ państwo finansują praktycznie całość funkcjonowania TBS-u. Wpłacali partycypację, spłacają kredyt - nie wiadomo dlaczego. Finansują koszt funkcjonowania spółki. Spółki nie wniosły złotówki, a generują dosyć wysokie zyski z działalności non profit.
Państwo (partycypanci/partycypantki) sfinansowali nie tylko koszt budowy swoich mieszkań, ale całej inwestycji, powinni być udziałowcami w takim procencie, w jakim wnieśli partycypację w całość inwestycji.
Osoby będące najemcami [są w sytuacji], że to gmina jest partycypantem, czyli też powinna mieć udziały w zyskach. Drugie rozwiązanie, gdy pierwsze TBS-om się nie podoba – spłaćcie ich.

Tzn. partycypacja zwrócona po cenie rynkowej, bo dyr. Stachera porównywał czynsze do czynszów na rynku, zwrócić wszystkie spłaty kredytów, które spłacili przez lata, ponieważ nigdy nie byli stroną umowy, i nigdy nie mieli wpływu na to jak ten kredyt się kształtuje. Poza tym nie mają żadnych praw wynikających ze spłaty kredytu. Powinni mieć zwróconą kaucję. Te wszystkie kwoty powinny być zwaloryzowane, zwrócone państwu, państwo się spokojnie wyniosą i kupią sobie u developera za te pieniądze mieszkanie. Spółka zostaje właścicielem. I wreszcie zacznie mieć własne środki, które wpompuje w działanie spółki.

Dalej Lidia Kubasik wskazała na konkretny przykład, zasób gminny TBS Warszawa – Północ, gdzie sprawozdanie finansowe pokazało, iż spółka za ostatni rok wykazała ponad 3 mln zł. zysku. Co więcej, ma ponad 14 mln zysku z działalności non profit. I jest to zasób przeznaczony na kapitał zapasowy, a nie na działalność statutową.

Dalej przedstawicielka strony społecznej wskazała na praktyki mieszkaniowe w Anglii - ściśle określone okresy wymiany okien, remonty elewacji, schodów etc. Grunty nieprzekazywane na rzecz spółki, a zawieranie umowy z władzami. Gdzie nie płaci się od metrażu, tylko od położenia zasobu, standardu, elementów socjalnych, komunikacji etc. Wskazała także na przykład rodzimy, gdzie przepisy są skonstruowane tak, aby jak najmniej osób mogło się zakwalifikować na mieszkanie w zasobach komunalnych.
Na koniec zadała pytanie, na które nikt z tak licznie zebranych nie odpowiedział.

Dlaczego władze tak starannie chronią interesy spółek?
Dlaczego nikt nie chroni interesów obywateli?

 

Do wypowiedzi p. Kubasik odniosła się Beata Żółtowska, prezeska Toruńskiego TBS, konstatując iż
nie spotkaliśmy w celu słuchania o rozwiązaniach w Anglii, Berlinie, „czy gdziekolwiek”. (Można się tylko domyślać, że według prezeski, to „my - Polska” wyznaczamy trendy).

Chciałabym odczarować słowo ZYSK. Zysk kształtuje się na poziomie 4 mln, 5 mln, ale ta cała kwota idzie na przeznaczenie spłat rat kapitałowych. Dlatego, że raty kapitałowe w rachunku zysków i strat nie są kosztem. Kosztem są tylko odsetki. Podczas pandemii nie mogliśmy podnieść czynszu, był on niedoszacowany, spłata rat kapitałowych wynosiła o 1 mln zł więcej, niż zysk, który wyszedł na papierze. Zysk nie oznacza pieniądza, którym możemy się z kimkolwiek dzielić, bo to wszystko idzie do banku.

Poparła ją Agnieszka Koziełło – Poklewska, mówiąc:
Rachunek zysków i strat, z którego wynika zysk, nie obejmuje spłaty kapitału, tylko i wyłącznie jest przepływem gotówkowym, czyli, czynsz wpłacany przez lokatora jest przychodem TBS-u. Po stronie kosztów jest wszystko poza spłatą kapitału, co jest większą kwotą spłaty raty kredytu. Przy 13 zł kredytu z metra², to 3 zł jest kosztem, bo to są odsetki, a 10 zł jest kapitałem, który jest z zysku, który na samym dole rachunku jest pokazywany. Tak naprawdę gotówki nam nie zostaje nic.
W KRS nasze sprawozdania są publikowane.

Te wypowiedzi skontrowała Lidia Kubasik, mówiąc że w starych kredytach kapitał nie został spłacony, spłacono tylko odsetki.

Strona TBS-ów zaprzeczyła.

Aby ukazać jasną stronę inicjatyw i superlatywy dla mieszkańców/mieszkanek, głos zabrał Wiesław Małaszniak, prezes najstarszego TBS-u w kraju (Śrem):

Mamy kredyty KFM i spłacamy już kapitał. Dobrych rzeczy jest więcej. Co do wyliczenia partycypacji – partycypant zamieszkał u nas w 2009 r., czynszu zapłacił przez całe lata do dziś 108 tys. zł, partycypacji było wpłacone 28 tys., dziś wypłacamy mu 102 tys., czyli zarobił w ciągu 10 lat 110%. Czyli mieszkał za 5zł 66gr za m². To mniej niż wynosi rata kredytowa.

 Tę część „sporu” próbował rozstrzygnąć dyr. J. Tezlaff, mówiąc, że wpłata partycypacji i kaucji jest po to, aby mieć niższy czynsz (w stosunku do rynkowego). Ponadto skonstatował, że 30% partycypacji lokatora i „to, co wpłacił TBS” jest częścią programu, ale pozostaje jeszcze ta część, którą wniósł budżet państwa.

Zarówno w formach grantu, dopłat do kredytu, oraz gruntu, który nie jest wliczony w koszt lokalu. Czyli na lokal składa się partycypacja, grunt, koszt kredytu (dopłaty).
Jeśli czynsz w TBS niewiele różni się od tego na rynku, tzn. że w tym przypadku program nie działa dobrze.
Partycypację wpłaca się po to, aby spiął się montaż finansowy umożliwiający wynajmowanie lokalu po czynszu ograniczonym w stosunku do stawki rynkowej.

Katarzyna Kałaska zaproponowała przyjrzenie się konkretnemu przykładowi – zasób TBS Warszawa – Północ, nowe bloki na Bemowie. Zważywszy na opłaty jakie przedstawiono nowym lokatorom/lokatorkom (34,73 zł/m²), i to, co padło powyżej, zakłada się że osoby przystępujące do „systemu” są bogate z domu.
Wskazała na przypadek, gdzie nowy lokator w mieszkaniu o pow. 30m², płaci 3250 zł miesięcznie. Aby móc zamieszkać w tym lokalu, musiał zaciągnąć kredyt komercyjny, aby wpłacić partycypację i kaucję, i teraz go spłaca (stąd ta kwota).

Proszę uwzględniać też to, że jesteśmy zadłużeni po to, aby móc tak ‘tanio’ wynajmować. W stolicy dwie osoby zarabiające minimalną krajową nie kwalifikują się do zasobów komunalnych, a jeśli miałyby zamieszkać w TBS-ie na [tych przykładowych] 30 m² za 3250 zł miesięcznie, to jak to zrobić?

Wiesław Źrebiec stwierdził, że to manipulacja.

Ja też brałem kredyt na partycypację. Jak będziemy wliczać do tego zobowiązania, będzie masakra. Rozmawiamy o normalnych realiach. Ten program to było dostarczenie mieszkań dla osób, które nie kwalifikują się na mieszkanie komunalne, ale nie mają pieniędzy na kredyt. To program dla osób o średnich dochodach. Teraz – o ile pamiętam – średnia to jest 7 tys., a nie 4 tys., to dla nich jest to skierowane. Jeśli ktoś ma mniej, to uruchomiono potężny (!!!) program z budownictwem komunalnym. Masa mieszkań jest budowanych dla osób z tych niższych progów.

*Zauważmy, że np. w Warszawie (Stolica nie jest punktem odniesienia dla całego kraju, ale zważywszy na liczebność mieszkańców/mieszkanek, pozwolę sobie właśnie ten przykład wskazać) Prezydent Rafał Trzaskowski „obiecywał”, że rocznie zasób komunalny będzie powiększany o 1500 lokali, a póki co przez 4 ostatnie lata, powstało w sumie nieco ponad 800 nowych lokali .
Tu więcej: https://haloursynow.pl/pl/11_wiadomosci/22376_mieszkania-komunalne-w-warszawie-lewica-chce-zmian.html
Ponadto w wyniku reprywatyzacji, czy po prostu wyprzedawania mieszkań, zasób komunalny uległ znacznemu uszczupleniu.)

Ponownie o fenomenie TBS-ów wypowiedział się prezes TBS-u śremskiego:
Do mnie przychodzą ludzie i mówią, panie prezesie dziękujemy, bo ja po raz pierwszy w życiu mam oszczędności.

K. Kałaska wchodząc w słowny spór z prezesem W. Źrebcem, odniosła się do pisma Izby Gospodarczej, jakie strona społeczna otrzymała po poprzednim spotkaniu:

Przestańmy nazywać ten program społecznym, to nie jest program społeczny, bo wymaga bardzo dużych nakładów.

Wg niej, w wyżej wspomnianym piśmie przedstawiono pandemię jako problem dla TBS-ów, bez uwzględnienia mieszkańców.

W 2020 r., w grudniu podpisano Pakiet Mieszkaniowy, [który] był korzystny dla TBS-ów, i miał być teoretycznie korzystny dla nas, bo zawierał punkt o wakacjach czynszowych dla lokatorów, ale to „przypadek”, gdy kredyt jest spłacony. Przy tzw. „wspólnym worku”, nie mogliśmy na to liczyć. Nie jesteśmy tu wcale podmiotem.

Ponadto odwołując się do idei „wspólnego worka”, dodała:

Na poprzednim spotkaniu zostaliśmy poinformowani, że jeśli inwestycja miała np. trzy budynki, to nikt nie będzie ich rozliczał osobno. P. Źrebiec powiedział, że nie ma balkonu mojego, czy sąsiada, tylko balkon należy do TBS-u. On należy do TBS-u, dopóki nie trzeba go naprawić.

Do tzw. wspólnego worka odniósł się także prezes śremskiego TBS-u:

Ja w swoim TBS-ie rozliczam każdy budynek indywidualnie, osobno. To jest kwestia indywidualna, na to pozwalają przepisy.

[Natomiast] fundusz remontowy jest jednym workiem, ale koszty są precyzyjnie przydzielone do konkretnej inwestycji. Np. za remont dachu zapłaciliśmy z tego ‘worka’, ale precyzyjnie wyliczyliśmy, czyli dany budynek po naprawie jest powiedzmy na minus 300 tys. zł przez kolejne lata, bo pożyczył pieniądze od innych sąsiadów, którzy mieli dach w dobrym stanie.

Dalej padają stwierdzenia dotyczące stanu technicznego lokali, sposobu spisywania protokołu zdawczo – odbiorczego (w niektórych, zgłoszonych przypadkach), czy praw najemców/najemczyń wynikających z Ustawy o ochronie praw lokatorów.

Nawet w tej kwestii interpretacja między stronami jest rozbieżna…

W. Źrebiec: Ustawa o ochronie praw lokatorów jasno definiuje, co należy do obowiązków najemcy. Do najemcy należy dbanie o podłogi, wymiana podłóg, drobnych elementów. Jest cała lista enumeratywnie wymieniona wprost, co należy, a co nie należy i do kogo. Poza tym jest kwestia amortyzacji. KC mówi, czy to obowiązuje, czy nie obowiązuje, jakie są zasady zwrotu etc. W 99% TBS-ów to [nieprawidłowe przekazanie lokalu] się nie zdarza. Kontrole i odbiory są bardzo dokładne.

Spór zakończył Marek Cołta, odnosząc się do kwestii globalnych:
Gdyby wam się nie opłacało, nie bylibyście spółkami. Nigdy spółki nie generowały strat. Wy macie tylko zysk, zysk i jeszcze raz zysk. Chciałbym abyście się państwo odnieśli do tego, że wasza działalność trąca o zapisy w Konstytucji.

Anna Gieras: spotkaliśmy się tutaj, aby porozmawiać o napisaniu ustawy. Jeśli słowo program było nieadekwatne, to porozmawiajmy o możliwości zamknięcia i rozliczenia starego systemu. Nie spotkalibyśmy się tu, gdyby wszystko było transparentne. Przykro, że przedstawiciele spółek prywatnych nie mają odwagi cywilnej, aby się tu pojawić. Działamy na bazie jednej ustawy. Nie ma podziału dla spółek prywatnych i gminnych. Kreatywna księgowość istnieje i działalność naszej prywatnej spółki znalazła miejsce w prokuraturze, z racji rozliczeń, które udało się w sprawozdaniach finansowych ukryć. KRS nie weryfikuje tego, co jest składane, ani poprawności. Do pewnych nieprawidłowości nie dojdziemy. Z mojej strony wymaga to półrocznego ślęczenia nad działalnością spółki od 2010r. Ustalmy konkrety. My czujemy się pokrzywdzeni. W prywatnych i w miejskich spółkach. Te podmioty, które działają nieprawidłowo nigdy się tu (w Ministerstwie) nie pojawią, prosimy o wspólne naprawienie systemu na transparentnych zasadach. Żebyście mogli korzystać z dotacji, rozwijać budownictwo społeczne. W niektórych miastach spółki prawa handlowego działają naszym kosztem, odbywają się procedery przestępcze.

Dyr. Tetzlaff wskazał, że na spotkaniu jest obecny przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, właśnie po to, aby dać wgląd obecnym, jak mogłaby wyglądać w takich przypadkach reakcja organów ścigania.

Nieprawidłowości ukazane, są faktycznie niektóre przerażające, bo nie było rady nadzorczej powoływanej, w takich sytuacjach, gdy jest łamane prawo, są działania na szkodę spółki, bo de facto pewnie tak trzeba by było większość tych przypadków interpretować.

My dopracowujemy przepisy, wyrażamy, że pewnych rzeczy nie można robić np. pobierać opłat za przepisanie partycypacji, wydawać pieniędzy na działalność inną niż określona w przepisach.
Przepisy powinny działać i co dalej?

Jeśli ktoś wyprowadza ze spółki pieniądze, wydaje je np. na działalność jakiegoś klubu, to w tym momencie działa na szkodę spółki i tym samym popełnia już przestępstwo. Państwo zgłaszacie wnioski do prokuratury, bo nawet o tym mówiliście, nie wiem jak w prokuraturze te sprawy są załatwiane. Będę wdzięczny za informację w tej sprawie. Będziemy chcieli z ministerstwem sprawiedliwości pracować nad tym, żeby te sprawy były traktowane jako ważne.

c.d.n.

 

Image
kontakt@obywateltbs.pl
Obywatel TBS to platforma od mieszkańców dla mieszkańców Towarzystwa Budownictwa Społecznego we Wrocławiu. U nas dowiesz się wszystkiego, co mieszkaniec wiedzieć powinien.